sobota, 1 lutego 2014

Rozdział 6

Rozdział 6 - ' Chemia'


Znowu obudziłam się w tym samym pokoju. Czułam się jak na kacu. Bolała mnie głowa, dopiero po chwili zrozumiałam, co się stało. 
Żyję.
 Myślałam, ze to mój koniec, ale nie. Po raz kolejny tu siedzę uwięziona, kompletnie sama. Co miałam robić, co robić? To nie żadna tajemnica, że pragnęłam być wolna. Zastanawiałam się, dlaczego jednak mnie nie zabił, tylko po prostu uśpił. Ile też tutaj siedziałam? Kiedy wrócę do domu? Do pokoju wszedł Zayn z zabandażowanym czołem. Uśmiechnęłam się na to jedno wspomnienie, gdzie wykazałam się sprytem i udało mi się go zaskoczyć.
 - Jak się czujesz? - spytał, ale ja nie odpowiedziałam. Spojrzałam się na niego urażona i po chwili znowu podziwiałam podłogę - widzę, że dobrze - skomentował. 
- Który jest dzisiaj? - wydusiłam z siebie, kiedy ten chciał wyjść.
 - dziesiąty maj - odpowiedział beztrosko, a ja tylko rozszerzyłam oczy ze zdumienia. Konkurs brata, jego konkurs! Chwyciłam się za głowę i powstrzymywałam łzy. Właśnie miałam zawieść własnego brata, miałam go zostawić wtedy, kiedy on mnie potrzebował - co się stało?
 - Pytasz się jeszcze? - wstałam i się na niego uniosłam - więzisz mnie tu, omal nie zabiłeś, dzisiaj jest konkurs chemiczny mojego młodszego brata, na który obiecałam iść, a nie pójdę, bo siedzę tutaj, z tobą i Bóg wie z kim jeszcze! Rozumiesz, że jestem jego ostatnim wsparciem, że straciliśmy ojca i teraz może liczyć tylko na mnie? Bo moja matka kręci z moim szefem i ma nas w dupie, a w dodatku dowiedziałam się, że mój tata ma drugiego syna, którego nie urodziła moja mama! - wykrzyczałam to wszystko bez ładu i składu, rzucając się na niego z pięściami, by następnie wypłakać się w jego podkoszulek - to twoja wina, wypuść mnie, proszę - wyjęczała przez łzy. Chłopak tylko westchnął ciężko i objął mnie ramionami.
 - Mam propozycje - powiedział po chwili zamyślenia - jeśli obiecasz mi, że nie będziesz próbowała mi uciekać i innych podobnych rzeczy, które by mnie rozzłościły, pójdziemy. Razem.
 Osłupiałam słysząc te słowa. Podniosłam delikatnie głowę i spojrzałam w oczy. Miałam do wyboru to albo siedzenie tutaj. Musiałam pójść na taki układ. Może tam uda mi się wezwać pomoc albo nawet uciec. Chwila, kazał obiecać. Ja zawsze dotrzymuje obietnic, tak mnie wychowano. Przegryzłam nerwowo dolną wargę i odsunęłam się od niego.
 - Nie możesz mnie po prostu wypuścić?
 - Wiem, że jeśli to zrobię, nie spoczniesz, póki nie trafie do więzienia. A na to nie mogę pozwolić - miał racje, przynajmniej patrząc z jego perspektywy. Bo gdyby mnie uwolnił, zrobiłabym tak, jak właśnie powiedział. 
- Masz moje słowo - wyciągnęłam w jego stronę dłoń z wysuniętym małym palcem. Patrzył się na mnie speszony, ponieważ nie wiedział o co mi chodziło. Zaśmiałam się mimo woli - to taki gest. Jeśli złączymy nasze małe palce, obietnica nie może być przerwana. Tak zawsze robiłam z tatą - wytłumaczyłam, a na jego twarzy widniało rozbawienie, tego jeszcze nie widziałam u tego mężczyzny. I musiałam przyznać, że wyglądał bardzo pociągająco.
 - Okej, na paluszek - rzekł, powstrzymując salwy śmiechu. W tym momencie złączyliśmy nasze palce. Słowo się rzekło, musiałam być grzeczna i po konkursie chemicznym, wrócić do domu.



Przepraszam za tak dlugą przerwe, ale jakoś tak wyszlo ;/ Od teraz będę nadrabiala swoje zaleglosci ! <3 

6 kom ---> next! 

9 komentarzy:

  1. Czekalam! Next!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałaś nominowana. Gratuluje!!! Więcej info > http://mystory23love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nareszce nie moglam sie kuz doczekac, a tak po za tym ZAJEBISTEE..!! ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Niebo niebo niebo..*-* ;** <3 <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham cie nareszcie dodalas..;***

    OdpowiedzUsuń
  6. O Matko! :o
    Myślałam, że ten blog został zawieszony, albo po prostu go porzuciłaś, a tu nagle nowy rozdział. :))
    Mam nadzieję, że kolejne będą się pojawiały chociaż co tydzień, bo Twoje opowiadanie zapowiada się na naprawdę dobre! :)

    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział chociaż krótki jest boski.
    Mam nadzieje, że nie zrobisz już takiej długiej przerwy :)
    Życzę dużo weny i pomysłów.
    Pozdrawiam
    ~~Julka~~

    OdpowiedzUsuń
  8. O jejciu super to jest po prostu super! Ja już chcę następny! *.*

    OdpowiedzUsuń